- Dla nas międzynarodowy porządek prawny jest rzeczą pierwszorzędnej wagi - mówił w Sejmie premier Donald Tusk. Szef rządu mówił o obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz i zagwarantował, że Polska zagwarantuje bezpieczeństwo przedstawicielom Izraela.
Popadasz w egzaltację. Ja słowa Harca odczytuję jako sarkazm, natomiast gdyby było inaczej, to nie zgadzam się, że jego zatrzymanie byłoby skrajnie antysemickie. Zawinięcie Władimira Władimirowicza, dajmy na to, w Petersburgu (Leningradzie), nie byłoby skrajnie rusofobiczne. Każdx (tutaj) raczej wie dobrze, że co uczynić z potomkiem ofiar zbrodni przeciwko ludzkości, który sam wchodzi w buty oprawców, jest turboproblematyczne i mindf*ckerskie – cały problem palestyńsko-izraelski jest taki. I że zignorowanie MTK/prawa międzynarodowego/dowolnych uniwersalizmów – przypuszczalnie kiedyś przyniesie retorsje. Wcześniejszy casus: Aung San Suun Kyi, noblistka pokojowa.
Zatrzymanie Bibiego w Auschwitz było by skrajnie antysemickie. Zatrzymanie go na lotnisku po przylecieniu do Polski - Nie. Naprawdę z tym polemizujesz i nie rozumiesz?
O.K., muszę przyznać, że trafił do mnie ten obraz/punkt widzenia/wrażliwość. Wracam na pozycję “brak silnego zdania”. Istotnie, mam wrażenie, że tradycją w przynajmniej części świata było, iż respektowano święte miejsca czy nekropolie nawet innych ludów/plemion i to takich, z którymi się jakoś wadzono. Dlatego jak kiedyś coś tam zajumali tę tablicę z Auschwitz, to było ponadprzeciętnie bulwersujące.
Czyli wypowiadasz się na temat Żydów i antysemityzmu nie znając podstawowych spraw. Oszerstwo krwi to zarzucanie Żydom wyimaginowanych mordów. Kiedyś rytualnych, macy z dzieci, dzisiaj “ludobójstwa”, “zbrodni wojennych”, “kradzieży organów”, “rozcinania ciężarnych kobiet”, etc. U źródeł leży oczywiście “zabicie Pana Jezusa”. W Polsce ostatnim przypadkiem pogromu na tym tle był kielecki w 1946.
Ale co tu jest wyimaginowane? Bombardowania? Efekty widać z satelity. Pytam czy w ogóle wiesz o czym mówisz, a nie o właściwe znaczenie terminu, którym się błędnie posługujesz.
Zbrodnie wojenne IDF na przestrzeni lat są udokumentowane przez samo państwo Izrael. Nikt nie uważa, że ogół Żydów to mordercy – tylko ci, którzy mordują lub ci, którzy na to pozwalają. Ergo nie może być oszczerstwa krwi, bo gdyby przyjąć twoją definicję, nie wolno byłoby na świecie skazać żadnego Żyda za żadne przestępstwo, bo każde oskarżenie to oszczerstwo krwi.
Popadasz w egzaltację. Ja słowa Harca odczytuję jako sarkazm, natomiast gdyby było inaczej, to nie zgadzam się, że jego zatrzymanie byłoby skrajnie antysemickie. Zawinięcie Władimira Władimirowicza, dajmy na to, w Petersburgu (Leningradzie), nie byłoby skrajnie rusofobiczne. Każdx (tutaj) raczej wie dobrze, że co uczynić z potomkiem ofiar zbrodni przeciwko ludzkości, który sam wchodzi w buty oprawców, jest turboproblematyczne i mindf*ckerskie – cały problem palestyńsko-izraelski jest taki. I że zignorowanie MTK/prawa międzynarodowego/dowolnych uniwersalizmów – przypuszczalnie kiedyś przyniesie retorsje. Wcześniejszy casus: Aung San Suun Kyi, noblistka pokojowa.
Zatrzymanie Bibiego w Auschwitz było by skrajnie antysemickie. Zatrzymanie go na lotnisku po przylecieniu do Polski - Nie. Naprawdę z tym polemizujesz i nie rozumiesz?
O.K., muszę przyznać, że trafił do mnie ten obraz/punkt widzenia/wrażliwość. Wracam na pozycję “brak silnego zdania”. Istotnie, mam wrażenie, że tradycją w przynajmniej części świata było, iż respektowano święte miejsca czy nekropolie nawet innych ludów/plemion i to takich, z którymi się jakoś wadzono. Dlatego jak kiedyś coś tam zajumali tę tablicę z Auschwitz, to było ponadprzeciętnie bulwersujące.
Zatrzymanie Żyda na podstawie oszczerstwa krwi byłoby antysemickie zawsze.
Co znaczy “oszczerstwo krwi”? Czy Międzynarodowego Trybunału Karnego o popełnieniu zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości to oszczerstwa?
Czyli wypowiadasz się na temat Żydów i antysemityzmu nie znając podstawowych spraw. Oszerstwo krwi to zarzucanie Żydom wyimaginowanych mordów. Kiedyś rytualnych, macy z dzieci, dzisiaj “ludobójstwa”, “zbrodni wojennych”, “kradzieży organów”, “rozcinania ciężarnych kobiet”, etc. U źródeł leży oczywiście “zabicie Pana Jezusa”. W Polsce ostatnim przypadkiem pogromu na tym tle był kielecki w 1946.
Ale co tu jest wyimaginowane? Bombardowania? Efekty widać z satelity. Pytam czy w ogóle wiesz o czym mówisz, a nie o właściwe znaczenie terminu, którym się błędnie posługujesz.
No widać. I co z tego?
Co to znaczy “co z tego”?
No co z tego? Jest wojna, może słyszałeś? Na wojnie są bombardowania i je widać.
Znam podstawowe sprawy, i nie tylko. :)
Zbrodnie wojenne IDF na przestrzeni lat są udokumentowane przez samo państwo Izrael. Nikt nie uważa, że ogół Żydów to mordercy – tylko ci, którzy mordują lub ci, którzy na to pozwalają. Ergo nie może być oszczerstwa krwi, bo gdyby przyjąć twoją definicję, nie wolno byłoby na świecie skazać żadnego Żyda za żadne przestępstwo, bo każde oskarżenie to oszczerstwo krwi.
A tak, parę przypaków. I co z tego?
Paręset przypadków. Cześć z nich sami nagrywają na tiktoku.
To z tego, że nie mamy do czynienia z oszczerstwem krwi.
Parę. I mamy. To własnie robisz.